Moje szydełkowe lalki.

          Pierwsze moje lalki zaczęłam dziergać całkiem niedawno, może ok. 10 lat wstecz.
Lalki, misie dla moich wnuczek oraz dla miłych mi osób.
Wcześniej, nigdy nie przyszło mi do głowy, aby coś takiego zrobić na szydełku.
Owszem, uszyć z tkaniny, ale to wszystko.
Gdybym w młodości miała dostęp do internetu, ach :/ (za wcześnie się urodziłam).
Moje robótki ręczne, to moje hobby.
         Lalka ręcznie robiona, uszyta lub dziergana jest dla mnie bardzo interesującą zabawką, ponieważ ma swoją niepowtarzalną wartość.
Ona ma swoją historię życia od momentu zamysłu swojego twórcy. Ona ma duszę.
         Kiedy zaczynam szydełkować nową lalkę/ misia, to mam wrażenie, że cząstka mnie, mojego serca, mojej duszy przenika do tej nowopowstałej postaci. 
Takie ręczne robótki wyciszają, relaksują.
         Moja mama robiła kiedyś przepiękne sweterki na drutach.
Pamiętam taki moment, kiedy ja siedzę u jej stóp i patrzę  jak ona dzierga. 
Patrzę na te oczka przekładane z lewego drutu na prawy... ale też, patrzę poprzez nie na jej twarz. 
Nigdy w życiu nie widziałam takiego skupienia u nikogo, jak u niej.
Nawet wtedy pomyślałam (miałam 6 lat), że moja mama ma świętą twarz, albo inaczej, jakby ta jej robótka była stanem modlitwy. Zanim odeszła zdążyła mi zaszczepić tego bakcyla, tę siłę, wiarę w dobro i to piękno tworzenia ,,z niczego - coś'', bo zapamiętałam z wcześniejszych lat lalki, które dla mnie uszyła ze szmatek. Do dziś nosze je w mojej pamięci i sercu, jak relikwie.
        Każdy twórca to artysta uznany w świecie lub nie. 
        Nazwano to rękodzieło, handmade. 
I dobrze.
Polecam następny temat: https://ewaspadlazdrzewa.blogspot.com/2018/04/moje-szydekowe-lalki.html 




Komentarze

Popularne posty