Ku chwale Ojczyzny! Ślubowanie.
- Ślubuję służyć wiernie ..., tak mi dopomóż Bóg!-
Bardzo uroczysta i podniosła chwila w życiu każdego, kto choć raz brał bezpośredni udział w takiej przysiędze.
Mam tu na myśli takie uroczystości jak w szkole (niestety mi nie było dane brać udział w podstawówce - pasowanie na przedszkolaka, a potem inne). Stare czasy w których ja, byłam za wcześnie urodzona.
Brałam natomiast udział w chórze szkolnym i wtedy to poznawałam smak tych doniosłych chwil - bo dla mnie, one takie były. Nie wspominam już o długich i męczących godzinach ćwiczeń śpiewu poza lekcjami, gdzie w drodze powrotnej do domu skrzętnie przetrząsałyśmy plecaki w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, co może któraś z moich koleżanek lub ja nie zdążyłyśmy zjeść w porze przerw lekcyjnych.
Ślubowałam jako nastolatka w OHP w szeregach sanitariuszek w jednym ze szpitali w moim kochanym mieście Toruń.
Miałam też honor brać udział w ślubowaniu moich latorośli i tu, najbardziej wzniośle przeżyłam te chwile, bo w końcu co jak co, ale jak była to jednostka reprezentacyjna Wojska Polskiego i kiedy ujrzałam mojego syna wśród tak przystojnych chłopaków, to naprawdę serce rośnie, a nogi same się uginają, he he.
Nie mogę tu też pominąć mojej drugiej latorośli, która ukończyła z wyróżnieniem swoją ,,szkółkę na ochotnika'' w szeregach Wojska Polskiego - sorki, ale tu, nie wypowiem się za bardzo poprawnie.
Duma Matki Polki ze swoich dzieci!
Ślubowałam Bogu, Ojczyźnie, mężowi.
Dziś ślubuję dochować tej wierności, chociaż fanfarów nie będzie😃.
- Polska to ciekawy kraj. - Zawarta jest w tej sentencji prawda jak i ironia.
Prawda, że mieszkamy w naszej pięknej, kochanej i wolnej Ojczyźnie,
a ironią jest to, że mamy swoje problemy społeczno-egzystencjonalne, które niejednokrotnie strasznie bolą i nie napawają optymizmem, a wręcz przeciwnie.
- Mała'm ja dziecina i serduszko małe,
ale kochać umiem, bo jest doskonałe.
Nad moją kolebką mama się schylała
i pacierz po polsku mówić nauczała:
Ojcze nasz i Zdrowaś i Skład Apostolski
nauczała kochać cały naród Polski.
Czuję, jak mi Polska jest droga i miła,
bom się w polskiej mowie pacierza uczyła,
bo mnie polskie niwy chlebem swym karmiły,
bo mnie polskiej piosnki skowronki uczyły,
bo mnie tam na niebie strzeże Matka Boska,
ta Polski Królowa Pani Częstochowska.
- to wiersz (nie pamiętam autora), którego nauczyłam się na pamięć, kiedy moje dzieci były małe, a potem one ćwierkały go również.
Być może, dla Was młodych, którzy Tu zajrzycie i przeczytacie ,,moją rozkminę'' jest to archetypowe bajanie o czymś, czego nie ma lub będzie to dla Was powodem do śmiechu.
Macie prawo mieć swoje zdanie, nie jest wam łatwo, wiem,
ale proszę Was kochajcie i doceniajcie To, co macie.
Szanujcie To co jest dla Was dobre, a To co Wam przeszkadza, utrudnia życie próbujcie zmienić, naprawić. Samo nic się nie zrobi i nigdy nie jest za późno na dobre zmiany.
To chyba wszystko w tym temacie.
Piszę krótko, bo wiem, że cenicie swój czas. Ja również.
Bardzo uroczysta i podniosła chwila w życiu każdego, kto choć raz brał bezpośredni udział w takiej przysiędze.
Mam tu na myśli takie uroczystości jak w szkole (niestety mi nie było dane brać udział w podstawówce - pasowanie na przedszkolaka, a potem inne). Stare czasy w których ja, byłam za wcześnie urodzona.
Brałam natomiast udział w chórze szkolnym i wtedy to poznawałam smak tych doniosłych chwil - bo dla mnie, one takie były. Nie wspominam już o długich i męczących godzinach ćwiczeń śpiewu poza lekcjami, gdzie w drodze powrotnej do domu skrzętnie przetrząsałyśmy plecaki w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, co może któraś z moich koleżanek lub ja nie zdążyłyśmy zjeść w porze przerw lekcyjnych.
Ślubowałam jako nastolatka w OHP w szeregach sanitariuszek w jednym ze szpitali w moim kochanym mieście Toruń.
Miałam też honor brać udział w ślubowaniu moich latorośli i tu, najbardziej wzniośle przeżyłam te chwile, bo w końcu co jak co, ale jak była to jednostka reprezentacyjna Wojska Polskiego i kiedy ujrzałam mojego syna wśród tak przystojnych chłopaków, to naprawdę serce rośnie, a nogi same się uginają, he he.
Nie mogę tu też pominąć mojej drugiej latorośli, która ukończyła z wyróżnieniem swoją ,,szkółkę na ochotnika'' w szeregach Wojska Polskiego - sorki, ale tu, nie wypowiem się za bardzo poprawnie.
Duma Matki Polki ze swoich dzieci!
Ślubowałam Bogu, Ojczyźnie, mężowi.
Dziś ślubuję dochować tej wierności, chociaż fanfarów nie będzie😃.
- Polska to ciekawy kraj. - Zawarta jest w tej sentencji prawda jak i ironia.
Prawda, że mieszkamy w naszej pięknej, kochanej i wolnej Ojczyźnie,
a ironią jest to, że mamy swoje problemy społeczno-egzystencjonalne, które niejednokrotnie strasznie bolą i nie napawają optymizmem, a wręcz przeciwnie.
- Mała'm ja dziecina i serduszko małe,
ale kochać umiem, bo jest doskonałe.
Nad moją kolebką mama się schylała
i pacierz po polsku mówić nauczała:
Ojcze nasz i Zdrowaś i Skład Apostolski
nauczała kochać cały naród Polski.
Czuję, jak mi Polska jest droga i miła,
bom się w polskiej mowie pacierza uczyła,
bo mnie polskie niwy chlebem swym karmiły,
bo mnie polskiej piosnki skowronki uczyły,
bo mnie tam na niebie strzeże Matka Boska,
ta Polski Królowa Pani Częstochowska.
- to wiersz (nie pamiętam autora), którego nauczyłam się na pamięć, kiedy moje dzieci były małe, a potem one ćwierkały go również.
Być może, dla Was młodych, którzy Tu zajrzycie i przeczytacie ,,moją rozkminę'' jest to archetypowe bajanie o czymś, czego nie ma lub będzie to dla Was powodem do śmiechu.
Macie prawo mieć swoje zdanie, nie jest wam łatwo, wiem,
ale proszę Was kochajcie i doceniajcie To, co macie.
Szanujcie To co jest dla Was dobre, a To co Wam przeszkadza, utrudnia życie próbujcie zmienić, naprawić. Samo nic się nie zrobi i nigdy nie jest za późno na dobre zmiany.
To chyba wszystko w tym temacie.
Piszę krótko, bo wiem, że cenicie swój czas. Ja również.
Komentarze