Prawdziwa karkówka po wiejsku. Przepis.

                   No to dzisiaj gotujemy, bo czas jakiś Wam przepis podrzucić, albo chociażby inspirację na jutrzejszy obiad. Musimy troszke cofnąć się do tego kulinarnego wydarzenia, bo robiłam tę karkówkę po powrocie z pracy z zagranicy. 
      Ach, zachciało mi się takiego normalnego obiadu, po wiejsku, na tłusto i po chłopsku, czyli inaczej: chciałam zjeść tyle, co chłop do kosy👀💃 
       A w mojej zamrażarce od dawna czekało na mnie takie wspaniałe mięso z własnego świniaka, uchodowane przez mojego męża.
             A więc do roboty:
Rozbiłam dwa kawałki tej karkówki, posoliłam, popieprzyłam i dodałam majeranku, czasami i czosnek rozdrobnię i obłożę mięsiwko. 
Powiem Wam, że tak najbardziej naturalnie smakuje taka ,,sztuka'', bo to smaki dzieciństwa są, takie proste przyprawy i prosta robota, a z kunsztem jedzenia sobie darujmy, byle smakowało ;)
     Potem, obtoczyłam w bułce tartej i na końcu w jajku, ale można też na odwrót: najpierw jajko, potem bułka tarta. 
Usmażyłam na oleju - pychotka, już chę jeść....ale na noc? Nie!!
Podmażyłam z poprzedniego dnia gotowane ziemniaczki na skwarkach z cebulką, mojej roboty oczywiście. 
Ogóreczek kiszony - nasz domowy, można buraczki z chrzanem ogrodowym i przykładowo jogurt naturalny zamiast sosu. 
           





Ach, żyć i nie umierać, albo inaczej, zjeść i umrzeć, he he i wiecie co? Zjem wszystko i mam spokój z jedzeniem ładnych parę godzin. Bo u mnie ten problem występuje, że jestem mięsożerna, he he czyli bez mięsa co dwie godziny siedzę pod lodówką, koszmar ...obsesja jedzenia, ten ból głowy i żołądka do szału doprowadza.  

Komentarze

Popularne posty