W poszukiwaniu złotego środka.

             Czas szybko płynie, a ja  już muszę uciekać do pracy. Dwa miesiące minęły jak z bata strzelił. 
Miałam dużo spotkań rodzinnych, dużo pracy w temacie szycia ozdoby głowy, jakieś formalności w urzędach, dużo czytania i pracy na komputerze, acha i dużo myślenia ;) 
         Dodać muszę również, że prowadzę monolog z moją firmą na temat umowy-zlecenia na opiekę, no i jak wszystko wskazuje to chyba przyszłości z nami nie będzie. 
       Teraz już pakuję walizki, jeszcze ostatnie sprawy urzędowe i hajda w świat. 
Moja sztela, to spokojne miejsce, spokojni ludzie żyjący w niedużej wiosce opodal większej aglomeracji miejskiej.
       Czekają tam na mnie :) A ja z przyjemnością posiedzę tam kilka tygodni. No cóż, służba nie drużba, kasa potrzebna, ale też wiem, że na dłuższą metę to nie da się tak opuszczać rodziny i najbliższych w imię tej kasy.
       Gdyby znaleźć złoty środek (?)  👀 
,,pocałuj żabkę w łapkę'' - pomyśl marzenie.... ;)

https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=9213611974580192949#editor/target=post;postID=7138413735395154838;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=19;src=postname




Komentarze

Popularne posty