Zaprowadzą cię tam, dokąd nie chcesz...

       Długi czas zastanawiałam się, czy poruszyć temat o którym chcę teraz napisać. 
W prawdzie to nie tabu, bardziej taki ciężki temat, może będzie też z humorem. 
           ...Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz»..."
No właśnie.
Jeśli jesteś młody, to świat należy do ciebie i wydaje ci się, że jesteś nieśmiertelny, ale cóż, nic nie trwa wiecznie.
Przychodzi niechciana starość, choroby, osłabienie, niedołężność itp.
No i w tym czasie zaczyna się inne, nowe życie i już niekoniecznie takie jakbyś sobie życzył.
Okazuje się, że powoli tracisz swoją autonomię, gdzie już twoje podejmowane niegdyś decyzje są podejmowane przez innych, młodszych, silniejszych, tych, na których spadnie odpowiedzialność opieki nad tobą.
To może spróbujmy sobie wyobrazić jak to może być, kiedy już będziemy starcami, spróbujmy wczuć się w tę rolę.
Tak więc:
- nie musisz wstawać o poranku by gnać codziennie do pracy, nie zawsze tej wymarzonej, bo teraz możesz leniuchować, och jak przyjemnie, tak do 10.00!!
ale:
zaraz znajdzie się ktoś, kto ci pomoże, czy chcesz czy nie wymeldować się z łóżka, brrrrr nie dobrze.( np. opiekunka),
albo też nocą, kiedy masz problemy ze spaniem, a tu każą spać, albo być cicho.
Tak więc przez całą noc męczysz się ze sobą i tym pełnym pampersem, co dopiero rano wymienią. zdarzyć się może, że będziesz mieć czasami koszmary i będziesz krzyczeć na całe gardło i dobrzeby wtedy było, gdyby ktoś cię z tego uratował, ale na jawie.
Ups, lecz za chwilę zapomnisz o tych dylematach, bo oto :
- toaleta poranna - kto ją wymyślił? no i te pampersy? Po co je zmieniać? Tak jest dobrze.
- golenie - a ty nie chcesz, więc ona to zrobi za ciebie.
- śniadanie, no, to już co innego,
ale ty zjadłbyś jajecznicę na bekonie, a tu masz, kanapka z serkiem i jakieś pomyje herbaciane zamiast kawy. Zastanawiasz się - dlaczego masz śliniak pod brodą (?).
Humor masz popsuty na jakąś niedługą chwilę, bo przy demencji to nie jest nic oczywiste i na długo.
Teraz będzie spokój, ale nie, każą iść na spacer, a ty wolałbyś w tv popatrzeć.
- na wymarzony obiad nie masz co liczyć, bo zamiast schabowego dostaniesz jakieś kluski polane nie wiadomo czym i coś w rodzaju miazgi, niby kotletem to zwą.
Poobiednia drzemka w sypialni zaciszu dobrze by ci zrobiła, ale do łóżka dopiero wieczorem ci pozwolą iść. Pozostaje jakiś fotel i na siedząco zastygasz w sztywnej pozie, by nie wypaść z niego i aby nie było za dużo awantury, że śpisz w ciągu dnia, bo przecież noc jest od tego.
- wyobraź sobie, że jest impreza z powodu twoich urodzin i troszkę trunku na stole stoi.
Ty wyciągasz rękę w stronę niego, ale nie - tobie nie wolno!! - Hm, nie dobrze,
ale możesz pocieszyć się tym, że inni mogą i wyręczą cię, byś się nie męczył.
Wesołe jest życie staruszka... kiedyś ktoś tak ładnie śpiewał i jakoś ta sentencja nie straciła nic na swej wartości w stosunku do przemijającego czasu.
- i jeszcze jeden temat taki oczywisty; sex.
Bo któż powiedział, albo ustalił, że starzy ludzie go nie potrzebują? albo o nim nie marzą?
Możesz właśnie w tym temacie bardziej się pocieszyć, choć życie okrutne jest i nie daje wiele szans i okazji... tak.
...i te starców ręce żebrzące o odrobinę miłości i czułości... - to przybliżony cytat z twórczości Gustawa Holoubka.
Życie na pewnych swych poziomach chce trwać na swym posterunku do końca lub jak najdłużej, jak się tylko da.
Bo może i masz demencję, może trzymając grzebień w ręku nie wiesz co dokładnie z nim zrobić, bo w główce coś się poplątało, ale twoje ręce dokładnie wiedzą dokąd zmierzają, gdy są w pobliżu płci przeciwnej.
Gdyby uczepić się stereotypu, że starzy ludzie są jak dzieci, to tak do końca prawdą nie jest.
Są oni jak najbardziej dorośli, mają duże doświadczenie życiowe, a niektórzy mają taki temperament, że w swym dojrzałym wieku (mam na myśli np. osiemdziesiatkę) chcą żyć pełnią życia, chcą kochać i być kochanym i tego zabraniać im nie wolno, to nie humanitarne.
Właściwie to na tym się kończy ten życiowy żywioł. Pozostaje tylko na końcu przejście na drugą stronę i fajnie byłoby gdyby w tych chwilach był przy tobie ktoś bliski i pomógł ci swą obecnością...do końca.
Ps: jak na dziś, to tyle w tym temacie.








,,Każdy wiek ma swoje uroki'' - jak mawiała moja matka chrzestna i coś w tym jest, jak myślicie?





Komentarze

Popularne posty