Qvo vadis Koziołku Matołku?

         ,,W Pacanowie kozy kują, wiec koziołek, mądra głowa błąka się po całym świecie, aby dojść do Pacanowa.'' ... ,,szuka tego, co jest bardzo blisko.'' ...." starsze pokolenie bardzo dobrze pamięta tę kreskówkę dla dzieci, która kiedyś była bardzo popularna. 
    Znany nam Koziołek Matołek w każdym odcinku rozpoczynał nową podróż lecz jakoś nigdy nie mógł dojść do celu. 
   Był już tak blisko, a jednak nie była to ta droga, której tak poszukiwał. 
    Nie tracąc nadziei Koziołek Matołek szuka tej swojej drogi, nie poddaje się, a przy okazji po drodze poznaje nowych kolegów i nowe przygody z których dzięki przyjaciołom lub sposobnościom udaje mu się wybrnąć cało z opresji. 
           Pomyślałam któregoś dnia, że ja i Koziołek Matołek mamy coś wspólnego. Szukamy tego co jest bardzo blisko. 
    Poszukiwanie drogi, szukanie tego cudownego miejsca, które warte jest zachodu, podróże w tym celu, poznawanie ciekawych ludzi i nawiązywanie z nimi bliższych kontaktów i pozytywnych relacji, albo też przyjaźni, ta ciekawość świata z ciągłym: - dlaczego? kto? gdzie? i kiedy? lub w jakim celu? mobilizuje do poszukiwań i odpowiedzi na te pytania. 
     I bynajmniej te otrzymane odpowiedzi z rożnych źródeł nie do końca były i są wystarczające, bo zawsze pojawi się pytanie: - co lub kto znajduje się za następnym zakrętem? 
     Moje dzieciństwo i lata młodzieńcze spędziłam na wsi wśród pięknej przyrody i w niezłych warunkach bytowych. Ciekawość poznawcza świata dręczyła mnie od zawsze.
      Ten fakt, że jestem wcześnie urodzona pozbawił mnie szybkiego dojścia do informacji poprzez np: w Wikipedii, no bo cóż, wtedy nie było internetu - o zgrozo !             Osobiście odbieram to za wielka porażkę, ale wtedy był taki czas i takie życie. 
      Dzisiaj, to nawet nie dziwię się sobie, że w okresie szkoły podst. po wstępnym zapoznaniu się historią zapragnęłam zgłębić swoją wiedzę czytając bardzo gruby tom o Marksie, Engelsie i Leninie.       Przeczytałam od deski do deski próbując zrozumieć system polityczny sprawowany nad ludem przez komunizm. Bardzo interesowało mnie pojęcie ,,komuna''.
    Dziwne to jest dla mnie z dzisiejszej perspektywy, ponieważ mój ojciec ani rodzina nie uczestniczyli w życiu politycznym jak i w rzadnej opozycji. 
     Nawet nie wiem, czy w moim domu rodzinnym wiedziano o tym, że takie poważne tematy, taka mała dziewczynka chce ogarnąć. 
    Dzisiaj to śmieję się z siebie samej, ale nie do końca, bo cóż: dziś bardzo chciałabym przeczytać książeczkę pt: ,,Mein Kampf." Adolfa Hitlera i z pewnością to zrobię, gdy znajdę na to czas. 
    Któregoś dnia w bibliotece natrafiłam na dział psychologii lub też z innego działu zainteresowały mnie tytuły z dziedziny podróży astralnych jak i literaturę lekko trącającą horrorem Edgara Allana Poe oraz inne.
     Przy poszukiwaniach  tego, co tak bardzo bliskie pojawiły się na drodze mojego życia jakieś ścieżki w bok jak i rozwidlenia:  w prawo czy lewo?                  Wyszłam za mąż.
      Szukanie miłości, akceptacji i zrozumienia w relacji partnerstwa oraz ustabilizowanego życia, to jest wyzwanie które wymaga wiele wysiłku i zaangażowania, uwagi i koncentracji.            W utwierdzaniu się i spełnianiu jako kobieta i matka, dało mi wiele satysfakcji, radości i rozczarowań. 
     Wzorce zaczerpnięte z literatury i sztuki oraz te realne życiowe zostały postawione w konfrontacji z bardzo twardą rzeczywistością. 
      Jedno w tym wszystkim ma swój swoisty pozytywny aspekt, że   czas nie stoi w miejscu i wszystko ulega swoistej przemianie i byleby ta przemiana wyszła na dobre. 
     Poczułam, że muszę ruszyć w dalsza drogę, bo zaczęłam się dusić sama ze sobą.
      Postanowiłam kontynuować moją edukację przerwaną w  latach młodzieńczych. 
      Wszak edukacja na poziomie ogólnokształcącym nie jest niczym fenomenalnym, i nie znaczyło to, że chciałabym być jakimś profesorem. Nie.
       W tej szkole szukałam dla siebie wiedzy, jakiejś głębszej treści i myśli. 
         Historia, geografia, a szczególnie język polski były dla mnie priorytetem. Były jeszcze języki obce do których bardzo się garnęłam, ale z mizernym rezultatem. 
       Już główka nie ta, ale nie bardzo tym się przejmuję. Najważniejsze aby umieć się porozumieć z obcokrajowcem jak zajdzie jakaś potrzeba. 
     Tablica Masłowa umieściłaby mnie prawie na jej szczycie, tzn. nie zupełnie, a więc jest się po co wspinać.
    Samorealizacja...? Rozwój duchowy? ... hm, pojęcie tego określenia jest wyidealizowane jak dla mnie, moich starań w tym kierunku.
     Pojawiają się u mnie pewne wątpliwości związane zapewne z moją pewnością siebie lub jej brak, ( a z resztą któż ich nie ma) 
  pytania lub potrzeby z tym związane takie jak:  bezpieczne zaplecze egzystencjonalne, które mnie wesprze dodając odwagi.         Inaczej jak wybrać między tym, a tamtym, czyli podporządkować się oczekiwaniom partnera, czy obrać swoją drogę, która, gdy o niej pomyślę powoduje we mnie wewnętrzne lęki i stres, bo nadawać na innych falach nie wróży nic dobrego.  
   Owszem, można by w swoim życiu ulec lenistwu duchowemu, bez pracy nad sobą i bez żadnego rozwoju intelektualnego tylko po to, aby mieć święty spokój w swoim otoczeniu, bo wtedy płynęli by wszyscy jednym nurtem.
   Tłum.  - Zatrzymać się na poziomie trzecim wytyczonym w Tablicy Masłowa. 
   Gdyby przypadkiem przeczytał te moje zwierzenia pewien ksiądz, który był u mnie w domu na kolędzie, może z dwa lata wstecz to ucieszyłby się, że nie milczę. Pamięta ksiądz tamtą rozmowę? - wtedy pytałeś się mnie dlaczego milczę, kilka razy...
   To, czego potrzebuję jest całkiem blisko, jest tylko zamknięte w mojej komnacie bursztynowej, do której mam już klucz, ale brakuje mi kryształowej zbroi, którą po przyobleczeniu, swą czystością intencji będzie wspierała mnie w służbie czuwania na straży przyjaźni, miłości i braterstwa i poszanowania wszystkich tych, którym uda się przekroczyć ten próg.. 
    Kiedy to zrobię, moje życie stanie się rozświetlone cudownymi kolorami tęczy i wiem, że tak się stanie, to tylko kwestia czasu. 
    Anioły są wśród nas.  Ps: Myślę, że ta książka pomoże mi w ogarnięciu mojego tematu. Polecam ją Wam wszystkim, którzy chcecie swojej przemiany, bo warto. 
 http://agnieszkamaciag.pl/slowa-mocy-sztuka-tworzenia-szczesliwego-zycia-moja-nowa-ksiazka/#comment-52329
Ps: zapraszam do kontynuacji w/w tematu w nowym odcinku pt: "Angel and boy.''



    

Komentarze

Popularne posty