Poznawanie Matrixa.

                           W nawiązaniu do poprzedniego mojego postu z Koziołkiem Matołkiem i moją wędrówką po moim świecie, dziś opowiem Państwu co się wydarzyło po przekroczeniu progu mojej ,,bursztynowej komnaty'' w której,  oprócz obfitości cudownych rzeczy, stoi w kąciku cichutko ,,Puszka Pandory''. 
       Przyoblekłam się już w tę zbroję, bez której nie odważyłabym się przekroczyć progu tego miejsca i ruszyłam odważnie do przodu. 
       Dlaczego to robię? 
       Bo nie lubię stać w miejscu i nie lubię oglądać się na innych, bo większość z nich tak jest zaobsorbowanych swoimi doczesnymi potrzebami, że zdarza im się zapominać co jest najważniejsze w ich  życiu.
       Zwalniają i reflektują się,  i reagują emocjonalnie  w momencie pojawienia się jakiegoś nieszczęścia, które ich bezpośrednio dotknie.
       Mnie również dotykały różne w całym moim życiu i dziś jestem wdzięczna losowi, że to przerobiłam. 
        Efektem tych moich wszystkich traumatycznych  doświadczeń jest moje poznanie i  zrozumienie wielu aspektów życia ludzkiego, co przekłada to się na empatię, akceptację, cierpliwość i tolerancję oraz przebaczanie dla ludzi, jak i dla samej siebie. 
        Ogromną rolę w naszym życiu odgrywa współczucie.                        Głównie, aby osiągnąć jakiś spokój ducha i wewnętrzną harmonię by żyć w tym chaotycznym świecie, zacząć trzeba pracę od siebie, nad sobą, bo wszystko zaczyna się w naszej  głowie.                Poznawanie mojego wewnętrznego świata zaczęłam już od dzieciństwa, ale to było mało świadome działanie, gdyż szukałam, ale nie wiedziałam dokładnie czego szukałam. 
       Dziś jest inaczej. 
       Moja praca zawodowa ma taki urok, że mogę wykonywać swoje obowiązki i jednocześnie słuchać różnych publikacji naukowych oraz inne interesujące mnie zagadnienia. 
       W ten sposób trafiłam na fajnego gości, którego i Państwu polecam. 
       To Gracjan, który ma swój kanał na YouTube oraz jedna pani psycholog, którą również można znaleźć na tym kanale. 
        Na końcu tego wpisu podam Państwu linki. 
        Ps: jeśli Państwo nie mają życzenia, to proszę nie zmuszać się, bo to jest dla tych, którzy są zainteresowani.
       Jest jeszcze wiele innych osób, które mają swoje kanały na tym w/w portalu, więc możliwości mamy wiele i dzięki temu można znaleźć coś dla siebie, dla swojej inspiracji i odnowy pojmowania świata i siebie od wewnątrz oraz do kreowania swojej rzeczywistości w teraźniejszości - bez zagłębiania się w tym co było i.t.p.  
      Uważałam od zawsze, że należy nie zatrzymywać się w swoim życiu na rozkminianiu przeszłości, bo to tylko blokuje i zamyka nasz umysł do sięgania po nowe doświadczenia.  
      Nasze życie przecież składa się z pewnych poziomów rozwoju i fal na których nadajemy.
      Wewnętrzna energia dzięki naszym dobrym działaniom, popycha nas do przodu, dzięki czemu czerpiemy nasze radości z życia.  
      Wróćmy do tej ,,Puszki Pandory,, która czai się w mojej komnacie. 
       Mój pomysł jest taki by do niej nie zaglądać, ale jeśli ona sama sie otworzy bez mojego udziału? 
     Liczę, że nie będzie miała takiej mocy, ale jeśliby było inaczej to: ...,,Przyjdzie czas, będzie rada'', przytaczam tu powiedzonko zasłyszane od mojej przyjaciółki K. 
      Samo poznawanie Matrixa przyprawia mnie o wewnętrzne drżenie mojego Ja, to jak cud narodzin w późniejszym wieku swego życia.
      Ekscytujące. 
     Zaczynam rozumieć, że nic nie dzieje sie bez przyczyny, a nawet dzieje się zanim o tym się pomyśli. 
     Dodam, marzenia się spełniają i uwierzcie mi na słowo, lecz nie pomyślcie, że życie kończy się jak się spełnią. 
     C.D.N.
   Ps: a tu macie linki, żeby Wam się nie nudziło zanim dopiszę końcówkę tego posta. 
           Tolle Eckhart ,,Potęga teraźniejszości'  
 https://www.youtube.com/watch?v=cZKwRDGG3tk 
         Gracjan:
https://www.youtube.com/channel/UCIIh8g94TRSW0CbpMfTdoFA
         Klaudia Pingot ,,SpecBabka''
 https://www.youtube.com/watch?v=T-GsnoUk5cY&fbclid=IwAR1x0Yrve9LOPmPHTq8_j96YWFiFQ3xLaU9G0Yb-5-pvMnPFqRJ-Nsm1Z3U


Jestem, więc i jest to ponad rok od momentu tego wpisu. 
Czy się coś zmieniło, czy dojrzałam? 
Owszem, ale nadal gdzieś w głębi duszy kryje sie ta mała dziewczynka. 
Polubiłam ją, zaprzyjaźniłam. 
Bo któż lepiej mógłby ją znać niż ja sama? 
Czy jestem szczęśliwa? 
A co to jest szczęście? 
  Dziś dla mnie najważniejsza jest harmonia wewnętrzna, duchowa. 
Ten spokój, gdzie jest wokół mnie jak najmniej ludzi toksycznych daje mi poczucie większej wartości i pewności siebie. Najważniejsza jest dla mnie rodzina i przyjaciele, nasze głębokie relacje, wzajemne wsparcie i szacunek. 
Są rzeczy, sytuacje czy osoby na które nie mamy wpływu, ale takie jest życie, że dla równowagi w tym świecie przeciwieństwa równoważyć sie muszą. 
Czy mam jakieś marzenia, oczekiwania? 
Owszem, jak każdy, mam. 
Czy się zrealizują? 
Będzie to zależało od różnych czynników, ale może najważniejszym będę ja sama. 
Prawo wyboru, pięknie brzmi w swej treści, ale zastosować je w swoim życiu czasami jest łatwo, a czasami nie do przeskoczenia i dopiero wtedy okazuje się jaką człowiek ma siłę i moc by z podniesioną głową je dzierżyć. 
Później można stwierdzić, że właściwie to nam już na tym wyborze za dużo nie zależy, odpuszczamy i wtedy dzieją się fajne, lepsze rzeczy.


Komentarze

Popularne posty